Stan wojenny w Polsce

Orła WRON-a nie pokona

Stan wojenny w Polsce
Omawiając zagadnienia związane z stanem wojennym, możemy przenieść się w do świata teleturnieju „Milionerzy”, gdzie bez sławnego prowadzącego, z wykorzystaniem technologii informacyjno-komunikacyjnej, z możliwością wykorzystanie pamięci zewnętrznej, sprawdzimy swoją wiedzę z okresu 1981 do 1983 roku.

13 grudnia 1981 roku dekretem Rady Państwa został wprowadzony stan wojenny w Polsce. Posiedzenie Rady odbyło się wkrótce po północy 13 grudnia. Przeciw głosowaniu za wprowadzeniem opowiedział się członek Rady i przewodniczący PAX – Ryszard Reiff. Dekret o stanie wojennym był ogłoszony wbrew prawu, ponieważ Rada Państwa miała prawo do wydawania dekretów tylko wówczas, kiedy nie obradował Sejm, a sesja nie została zamknięta.
Jeszcze przed ogłoszeniem stanu wojennego rozpoczęła się fala aresztowań. W tym czasie w Stoczni Gdańskiej obradowała Komisja Krajowa „Solidarności”. Kiedy działacze powrócili do hotelu, zostali aresztowani. Ci, którym udało się uniknąć zatrzymania, rozpoczęli działalność podziemną. Aresztowanych osadzano w specjalnych ośrodkach. Nie używano zasadniczo terminu „aresztowanie”, tylko „internowanie” (przymusowe osadzanie w wybranych przez władze miejscach odosobnienia). Co ciekawe, zdecydowano się też na internowanie „dawnej władzy”, czyli m.in. Gierka i Jaroszewicza. Tym razem wobec zatrzymanych nie stosowano bicia ani wielogodzinnych przesłuchań. Niemniej np. internując czasami oboje rodziców, nie brano pod uwagę, kto zajmie się dziećmi. Oczywiście zdarzało się, że miejsce pobytu internowanych nie było komfortowe. Niemniej np. Lechowi Wałęsie zapewniono warunki luksusowe, co wynikało z tego, że był dla władzy szczególnie ważny. Listy, według których odbywały się aresztowania, przygotowano już wcześniej. Część działaczy opozycyjnych po podpisaniu deklaracji, że nie będą prowadzić działalności politycznej, zwolniono do domów. Części (choć w późniejszym czasie) pozwolono na wyjazd za granicę.
Stan wojenny został ogłoszony w niedzielę. Wiele osób nie od razu zorientowało się, że coś się zmieniło w rzeczywistości politycznej. Dopiero włączenie telewizora pozwalało to dostrzec. Telewizja na obu programach nadawała przemówienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, który uzasadniał konieczność wprowadzenia stanu wojennego. Informował również o powstaniu WRON (Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego). Nazwa była niezbyt fortunna. Trudno się dziwić, że jedno z pierwszych haseł, które pojawiało się na murach, brzmiało: „WRONA ORŁA nie pokona”. Oprócz emitowanego przemówienia, telewizja nadawała jeszcze tylko muzykę poważną. Zarówno przemówienie gen. Jaruzelskiego, jak i rozwieszane obwieszczenia o wprowadzeniu stanu wojennego informowały obywatela, co może, a właściwie czego mu nie wolno, m.in. wprowadzono godzinę milicyjną, zakazano strajków i demonstracji, zakazano wyjazdów poza teren miejsca zamieszkania, a służby porządkowe miały prawo legitymować ludzi i przeszukiwać samochody.
Zawieszono zajęcia w szkołach i na uczelniach (wznowiono je odpowiednio 4 i 8 stycznia 1982 roku). Nie działały telefony i faksy (a później, gdy je włączono, słychać było w słuchawkach ostrzeżenia: „rozmowa kontrolowana”). Na ulicach pojawiły się: wojsko, milicja, wozy opancerzone i ciężki sprzęt.
Zawieszono działalność wszystkich organizacji społecznych i kulturalnych. Zablokowano wydawanie prasy. Ukazywały się tylko „Trybuna Ludu” i „Żołnierz Wolności”. Nastąpiła „militaryzacja życia społecznego i gospodarczego”. W zakładach pracy pojawili się komisarze wojskowi, których zadaniem było nadzorowanie sytuacji i przekazywanie informacji o nastrojach społecznych. Spikerzy telewizyjni występowali w wojskowych mundurach.
Zakazy nie zniechęciły społeczeństwa do oporu. W wielu zakładach wybuchały strajki. Były jednak brutalnie tłumione. Do tragedii doszło w Kopalni „Wujek” w Katowicach. Na skutek użycia ostrej amunicji zginęło 9 osób, a 24 zostało rannych. Ofiara śmiertelna była też w Gdańsku.
Władze od początku 1982 roku zaczęły proces normalizacji. Odwieszono zajęcia w szkołach i na uczelniach. Zaczęły się ukazywać inne niż „Trybuna Ludu” i „Żołnierz Wolności” tytuły prasowe. W marcu natomiast dokonano zmian w konstytucji. Wprowadzono do polskiego ustroju dwie nowe instytucje: Trybunał Stanu, który miał orzekać o odpowiedzialności osób pełniących ważne funkcje polityczne, i Trybunał Konstytucyjny, który miał orzekać o zgodności ustaw z konstytucją. Kolejnym krokiem było powołanie – niejako zamiast Frontu Jedności Narodowej – Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego. 8 października 1982 roku władze oficjalnie rozwiązały Solidarność (do tej pory jej działalność była zawieszona), ale zarazem w listopadzie zwolniono z internowania Lecha Wałęsę. Trudno nie odnieść wrażenia, że władze stosowały zasadę „kija i marchewki”. Będzie to zauważalne w kolejnych krokach rządzących, gdy decyzje „normalizacyjne” będą przeplatały się z aktami represji i przemocy.Dnia 1 stycznia 1983 roku zawieszono stan wojenny. Na pewno wpływ na tę decyzję miało zbliżanie się daty wizyty papieża Jana Pawła II w Polsce. Zlikwidowano ośrodki internowania, zwolniono przetrzymywanych. Niemniej tym, których chciano zatrzymać, zamieniano zarzuty i internowanie na areszt. W grupie tych osób znaleźli się m.in. Marian Jurczyk, Karol Modzelewski i Jacek Kuroń. W maju 1983 roku został pobity przez funkcjonariuszy MO maturzysta Grzegorz Przemyk i w efekcie odniesionych obrażeń zmarł.
Od 6 do 23 czerwca 1983 roku odbywała się druga pielgrzymka papieża do Polski. Jan Paweł II starał się głosić bardzo wyważone homilie, niemniej musiały się znaleźć w nich słowa wsparcia i otuchy dla umęczonego stanem wojennym i jego represjami społeczeństwa. Papież spotkał się z gen. Wojciechem Jaruzelskim i Lechem Wałęsą.
Stan wojenny zniesiono 22 lipca 1983 roku.