Grudzień 1970

14–22 grudnia 1970 roku – głównie w Gdańsku, Gdyni, Elblągu i Szczecinie – wojsko i milicja brutalnie stłumiły robotnicze protesty. Przyczynami strajków były niedemokratyczne rządy I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Władysława Gomułki oraz fatalna sytuacja ekonomiczna kraju.
Do wyjścia na ulice tuż przed Bożym Narodzeniem pchnęły robotników drastyczne podwyżki cen wielu towarów, zwłaszcza artykułów spożywczych. Pierwszy strajk ogłosili 14 grudnia pracownicy największego zakładu przemysłowego Wybrzeża – Stoczni Gdańskiej im. Lenina, domagając się godnych warunków życia, cofnięcia podwyżek i podniesienia płac. Za ich przykładem poszły kolejne przedsiębiorstwa z Gdyni, Elbląga i Szczecina.

Komunistyczna władza po raz kolejny odpowiedziała siłą. Żołnierzom i milicjantom wydano rozkaz strzelania do robotników. Zginęło 45 osób, 43 ofiary – 8 w Gdańsku, 18 w Gdyni, 1 w Elblągu, 16 w Szczecinie oraz 2 milicjantów. 1165 osób odniosło rany. Nie wiadomo, czy z powodów propagandowych władze PRL nie zaniżyły tych liczb. Tuszowano prawdziwe przyczyny zgonów.
Pogrzeby zabitych odbywały się w nocy, często bez udziału rodzin. Komuniści zacierali prawdę o grudniowej rewolcie, a w następnych latach prześladowali przywódców Grudnia ’70 oraz osoby, które domagały się upamiętnienia tych tragicznych dni.
W sierpniu 1980 roku, kiedy przez kraj przetoczyła się wielka fala strajków, jednym z pierwszych postulatów protestujących było upamiętnienie zamordowanych. 16 grudnia 1980 roku o godz. 17.00, zaledwie po trzech miesiącach prac, na pl. Solidarności uroczyście odsłonięto pomnik Poległych Stoczniowców 1970 – pierwszy w komunistycznym imperium pomnik ofiar reżimu, symbol walki o niepodległą i demokratyczną Polskę.
Do dziś nie wskazano i nie skazano wszystkich odpowiedzialnych za śmierć ofiar Grudnia ’70.