4 czerwca klasa I m postanowiła rzucić wyzwanie leśnym śmieciarzom i pokazać im, że las to nie jest miejsce na wyrzucanie butelek, maseczek, rękawiczek czy innych mających swe miejsce w koszach na śmieci przedmiotów. Po drugiej lekcji, uczniowie zaopatrzeni w wielkie worki i zapał do pracy ruszyli trasą przygotowaną przed Miłosza Dylaka na wielkie sprzątanie. Po ponad dwóch godzinach i kilku kilometrach udało się zebrać kilkadziesiąt kilogramów śmieci. Przewodniczący klasy, Janek Gradoń, ustalił z firmą EKO–REGION miejsce i datę odbioru sprzątniętych śmieci.
Po sumiennie wykonanym zadaniu przyszedł czas na relaks – ognisko, zjazdy na tyrolce, rozmowy i siatkówkę. Były nawet pyszne lody przygotowane dla zmęczonych wędrowców przez mamę Miłosz Dylaka. Oby za rok nie było czego sprzątać.
